niedziela, 27 lipca 2014

Rodzeństwo








Ja osobiście nie wyobrażam sobie tego jak mogła bym żyć funkcjonować bez rodzeństwa. 

Osobiście mam trójkę rodzeństwa. 
Wiadomo że bywały dni takie, że się nawzajem nienawidziłyśmy ale nie wyobrażam sobie życia bez nich. Wiadomo jak to jest w dzieciństwie i my z siostrami miałyśmy dni gdzie mama nie wyrabiała z nami. Były też wspólne wypady, wyjazdy, rozmowy. Jak byłam mała to moja starsza siostra zatrzasnęła nas w windzie. Przez dłuższy czas nie wsiadłam do windy a po latach okazało się, że zrobiła to specjalnie na złość mi. Z siostrą młodsza Karola nie pamiętam jakieś jednej takiej wyjątkowej kłótni. Bo my jak się kłóciłyśmy to włosy latały ale jak się pogodziłyśmy to wszędzie razem. Wojtek najmłodszy z całego rodzeństwa nie było już powodów do kłótni bo 11 lat różnicy jest między nami. No ale jest rodzinna anegdota jak ja byłam oburzona, że mama jest w ciąży. Nawet poleciał tekst ''... jak u biedaków nie zmieścimy się na chodniku ...'' no i taka prawda nigdy nie mieściliśmy się na chodnikach.
No ale nie wyobrażam sobie życia bez nich. 
Teraz widujemy się niestety rzadko i zawsze za krótko. Może kiedyś uda nam się taki wypad same rodzeństwo...
Wiedziałam, że chce mieć rodzinę. Nigdy nie myślałam o jednym dziecku. Ja osobiście nie rozumiem ludzi którzy decydują się na jedno dziecko. Moim zdaniem jest to egoistyczne i wygodne. I żeby nie było nie mówię o tych kobietkach które z przyczyn medycznych nie mogą mieć więcej. 


29/52


 No i kolejne zdjęcia moich rozrabiaków .





28/52



Ten projekt jest świetny.
Na codzien nie widać jak Twoje dzieci się zmieniają .
A tu na zdjęciach można to za uwarzyć.



27/52



Z letnim słońcem :)



26/52


No to zaparzyłam sobie dzban herbaty
pościłam fajna muzę do posłuchania 
 i zaczynam zabierać się za zaległości które mam .
Przecież jak chce żeby ktoś tu zaglądał i wo gule to nie mogę pisać postu jednego na miesiąc .


Wiec zaczynam od zdjęć z projektu 52:

sobota, 5 lipca 2014

Hambuurg

Wiec w końcu się od ważyłam na samotny wyjazd . Bez dzieci bez męża ja sama samiusieńka.

No i małżonek żebym się nie rozmyśliła kupił mi wcześniej bilet. I tak miałam wycieczkę na weekend do Hamburga. 

Na początku byłam szczęśliwa a później dziwne myśli . Jak to bez dzieci bez Kuby czy oni dadzą radę czy nie będą dzieci płakać itp . A później no jak to przecież to ich tatuś który też potrafi się zająć swoimi potworkami. No i wsiadłam w pociąg i w drogę . I dopiero u siostry sobie uświadomiłam ze sześć lat nie byłam nigdzie sama . Niektórzy powiedzą że to przecież normalne w końcu jesteś matka i żoną masz rodzinę to z nimi spędzaj czas . Czy to zdrowe dla wszystkich i tu od razu wpis na http://oczekujac.pl/2014/06/zapomnialam-swoim-dziecku-tez-kobieta.html Przecież wiadomo że rodzina jest ważna ale czasem potrzeba nam się odchamić samym .

Co do weekendu to był krótki ale intensywny i to bardzo . Po gadaliśmy siostrą jak dorosłe kobiety a nie gówniary. Wypiliśmy co nie co i pokazała mi Hamburg nawet o piątej rano było zwiedzanie. Organizm odzwyczaił od takich szalenstw i do tej pory nie mogę odespać a to już kolejny weekend  :)

Takie weekendy są potrzebne może nie za często ale też nie tak jak u mnie co sześć lat :) 



czwartek, 3 lipca 2014

Być kobietą

Miał być w piątek ale jak zwykle na wszystko nie starcza doby :(
27 czerwiec to kolejne moje urodziny . 
No i kolejne przemyślenia , kolejne stawiane plusy i minusy. Zaczynam zauważać że wszyscy są ważni w moim życiu a ja jestem na końcu . Czy to dobre ?? Wiadomo że najważniejsza rola w życiu kobiety jest być mamą . Tylko czemu jak już jest dziecko - dzieci to zapominamy o sobie o swoich potrzebach o swoim zainteresowaniach . Tylko stajemy się wszystkim dla dzieci i męża . Pamiętajmy że jesteśmy kobietami które maja swoje potrzeby . Pamiętajcie że dziecko nie znaczy przekreśla nie wszystkiego . Pamiętajmy że jesteśmy ludźmi którzy maja różne potrzeby.
Przeglądając blogi natknęłam się na spoko zabawę .Niestety ona się już skończyła ale czemu nie podkraść pomysł tylko teraz nie powiem wam gdzie go widziałam :( I zacząć ją od nowa ?? Troszkę zmienię zasady mam nadzieje że nikt się nie obrazi i ktoś dołączy :)
A więc w tych urodzinowych plusach i minutach zauważyłam, że mało robię dla samej siebie dla siebie kobiety ... Wiec postanowiłam przez cztery tygodnie przypomnieć sobie że jestem kobietą że potrzebuje dla siebie też chociaż pięciu minut . W każda niedziele przez cztery tygodnie będę stawiała sobie zadania i będę miała tydzień żeby go zrealizować ;) Przed każdym nowym pomysłem będę opisywać co zrobiłam. 
Może ktoś się przyłączy do mnie i wspólnie będziemy pokazywać że jesteśmy kobietami . Wiadomo że nie będziemy zapominać o rodzinie .No ale jak my szczęśliwe to i cala rodzina się uśmiecha ;) Wiec czekam na was do niedzieli czyli 06.07.14  .